Ostatnio nie było mnie tutaj przez jakis czas ...no coz walczyłam z grypa :( wszyscy w domku sie ustrzegli w tym roku grypy hmmm ja niestety nie :( )
ale zeby nie było ze leniuchowałam ooo co to , to nieee ....
troche zaległych walentynkowych diabolinow narobiłam , anielinkow :) tez :)
Tak leniuchujac i popijajac uzdrawiajaca herbatke malinowa z miodkiem poddałam moje szare komoreczki inwazji tworczej hahahaha istna burza w mozgu ...tyle mi sie nowych pomysłwo nazbierało ze zaczełam je sobie zapisywac , rysowac , zeby w wolnej chwili je zrealizowac.
Zapowiada się pracowity luty :)
Na poczatek pokaze Wam mojego ostatniego diabolinka - własciwie to diabliczke :) ( było ich wiecej ale ja gapa jedna nie porobiłam fotek )
DIABLICZKA DLA OLKA :) |
W miedzy czasie powstały rowniez anielinki w szlafmycach :) te anielinki pozostały u nas w domku zamieszkały sobie na połeczkach miedzy ksiazkami :)
Został sie jeszcze jeden anielinek ktory bardzo podoba sie moje corci Martynce :) i on powedrował do jej pokoju
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzajac mojego bloga :) zycze miłego wieczorku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz