niedziela, 19 lutego 2012

DLA MARTYNKI :)

Grypa juz mi troche odpuszcza ...bo ile mozna :P wiec nadganiam zaległosci :)

Jakis czas temu zaczełam bawic sie  krepa włoska a to za sprawa Ani Krucko :) skorzystałam z jej kursu i mimo ze poczatki były takie sobie to nie poddałam sie , cwiczyłam zwijanie i skrecanie rozyczek :)
 Chwaliłam sie juz  wczesniej cudakami :P z krepy włoskiej.
 Dzisiaj chce pokazac  bukiet ktory wykonałam dla moje corci Martynki:)
Moje ukochane słonko od roku uczy sie gry na skrzypcach :) i poczyniła ogromne postepy ...w styczniu miała pierwszy solowy wystep :) oj oj alez była stremowana ...bo publicznosc liczyła az 250 osob ...( cała szkoła , grono pedadogiczne i goscie zaproszeni na ten wystep )
jeszcze teraz sie wzruszam jak sobie przypomne ten dzien
zagrała cudownie ...łezki poleciały ...taka jestem z niej dumna  ...
wykonała 2 utwory :) " Litte Star " i " Titanica" ,  tym drugim utworem powaliła wszystkich na kolana :)
Jestem z niej dumna bo nie tylko pieknie zagrała ale najwaznijesze ze pokonała swoja niesmiałosc i dzielnie stawiła czoła tremie
Uwierzcie , serce mi  pekało jak widziałam jej blada twarzyczke i ten strach w oczach ...ale taka juz rola matki wspierac i dawac " kopa w tyłek " hahahaha dosłownie był mały kop w tyłeczek na szczescie  :)
KOCHAM CIE MOJE TY SŁONKO :) :* :* JESTES CUDOWNA I BARDZO DZIELNA :):*****

A pozniej były gratulacje i ...kwiaty :)



                                          kosz z rozowymi rozyczkami dla moje coreczki :)









7 komentarzy:

  1. Ładne :) zapraszam http://peelargonia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rany, one wyglądają jak prawdziwe!Piękne! Długo się trzeba uczyć, żeby robi takie cuda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrafie Ci powiedziec ile czasu zajmuje nauka :) trzeba wykazac sie cierpliwoscia ... na poczatku skrecałam i sie wsciekałam hahahah bolały palce ..ale pozniej to ja sie zaskoczy to idzie juz tasmowo :) polecam kurs u Ani Krućko ...rewelacyjnie kursik :)

      Usuń
  3. Haha!!!Ja dokładnie też tak miałam:)Nie raz rzucałam to w kąt!!!Ale mój upór był silniejszy :)masz rację,teraz to taśmowo leci :) Prześliczny ten kosz :)No cudny po prostu :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana Twoje kompozycje z róż są piękne...tak przeglądam sobie właśnie Twojego bloga i podziwiam:):) Ja dopiero się uczę i też myślę momentami że mam dość, bolą mnie palce, nadgarstki i zastanawiam się czy warto...ale jak widzę takie piekne pracę jak np. Twoje to jestem pewna że warto:) Mam nadzieje że za jakiś czas mi też będzie szło "taśmowo" hihi:) aa..a powiedz mi gdzie kupuje sie takie listki i te gałązki które masz powkładane między różyczki??

    OdpowiedzUsuń