Jakis czas temu kupiłam za przysłowiowe grosze mała konewke ...znajoma skrzywiła sie jak ja zobaczyła i zapytała sie  po co mi taki staroc??!! ....
No jak to po co  !!!
 Wystarczy tylko ja odrobine odmalowac , przyozdobic ... nie wiedziałam jak , nie wedziałam co chce z nia zrobic ...ale wiedziałam  ze  w moim domu jest dla niej  miejsce :)
Koneweczka zmieniała miejsce ...a to na parapecie za doniczke słuzyła , a to zioła w kuchni zamieszkały na chwile w niej , nawet przez jakis czas stała sie pojemniczkiem na srubki i gwozdzie :) 
Az przyszedł dzien , pełen słonca w moim sercu  i wiedziałam co zrobie z moja koneweczka .
I  oto z brzydkiego kaczatka ....wyszło mi takie moje cudenko :) 
|  | 
| stara biedna koneweczka :) | 
I tak mija roczek jak odczarowana  koneweczka  słuzy mi dalej i co chwile ma inne zastosowanie :) do wczoraj była wazonikiem na kuchennym stole ...a jutro bedzie ...no wasnie a jutro hmmm ....zobaczymy :) 
|  | 
| a oto moja nowa koneweczka :) | 
|  | 
| koneweczka z mini miasteczkowymi kamieniczkami | 
|  | 
|  | 
| uzyłam farby do malowania na szkle i farby akrylowe :) utrwaliłam lakierem | 


 
 












































