poniedziałek, 14 maja 2012

Z BEZSILNOSCI WYJE JAK KOJOT :((((((((

KOCHANE MOJE DZIEWCZYNY ...bardzo bardzo dziekuje za tyle miłych słów :) i dziekuje za wyroznienia :) 

Obecnie niestety mam mase trosk i problemow na głowie :( ....jestesmy w trakcie leczenia Zespołu Stevensa- Johnsona u mojego syna Mikołaja , niestety na poczatku wystapienia objawow nie postawiono prawidłowego rozpoznania i stracilismy az 5 tygodni :( wczoraj minał 2 miesiac od momnetu jak zachorował :( 
Przez 5 tygodni lekarz  twierdził ze jest to swierzb :( ja uparcie probowała przekonac go ze to nie jest swierzb ...eeechhhh az w koncu zmieniłam lekarza :)
 Trafilismy do  Dr Moore  ktora wreszcie zdiagnozowała prawidłowo Mikołaja ale  do tego czasu to sie porobiło ..oj porobiło sie  strach było patrzec na to wszystko :(( 
Mimo to odetchneła z ulga bo zaczeło sie prawidłowe leczenie :) po 2 tygodniach leczenia nastapiła poprawa i juz cieszyłam sie ze mamy z gorki ...ale nastapił nawrot i wszystko zaczeło sie od nowa ...wiec dzwonimy do przychodni zeby umowic sie na wizyte do Dr Moore ...ale okazało sie ze jest na urlopie ...i o zgrozo trafilismy na tego nieszczesnego doktorka ktory leczył Mikołaja na swierzb ...poprosiłam go o konsultacje z dermatologiem ...i okazało sie ze nie ma takiej potrzeby ze wszystko idzie w dobrym kierunku i takie tam bla bla ...wsciekłam sie strasznie i powiedziłam ze nie mam czasu i ochoty eksperymentowac na swoim dziecku , tylko chce zeby go obejrzał specjalista a nie lekarz rodzinny ..:( no i nic nie z tego  bo doktorzyna hinduski nie widzi takiej koniecznosci ....zryczałam sie strasznie po drodze do domu nawstawiałam wszytkim i od wszystkich :((( 
Dla mnie najgorsza jest bezsilnosc :(  wszysko w srodku az boli mnie z tej bezsilnosci :(((  bo moje dziecko cierpi .....z fajnego pełnego enrgii i komunikatywnego chłopaka zrobił sie ponurak ktory zamyka sie w swoich czterech scianach ...w szkole niektore dzieciaki mu dokuczaja :( z powodu choroby :((( 
Nauczycile Mikołaja wiedza o jego chorobie i staraja sie mu pomoc ale przeciez nie upilnuja wszystkich dzieci zeby nie dokuczały mu :( 
Mam nadzieje ze w najblizszym czasie chorobsko wreszcie odpusci i wszystko wroci do normalnosci 
musimy jednak liczyc sie z nawrotami :( i to jest najgorszy scenariusz :( 

  Przepraszam Was ze nie było mnie tutaj przez dłuzszy czas ....i ze moze przez jakis czas tez mnie tutaj nie bedzie 
Za wszystkie wyroznienia bardzo dziekuje i obiecuje je odebrac w pozniejszym terminie 
Mimo ze u mnie jest jak jest zycze Wam samych słonecznych dni i tworzcie cudenka ktore sobie bede ogladac z przyjemnoscia 
Miłego Dnia :) 

7 komentarzy:

  1. Kochana trzymaj się dzielnie, myślami jestem blisko, przesyłam ci całą swoją pozytywną energię!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Cię serdecznie!!!Oj to faktycznie Ci się źle porobiło:( Bardzo mi przykro z tego powodu:(Choroba to najgorsze co może się przytrafić,a jeszcze gorsze,jak dotyczy swego ukochanego dzieciątka :(Faktycznie jest się bezsilnym,zwłaszcza w świetle nieudolnej służby zdrowia(myślałam,że tylko w Polsce zdarzają się takie szopki). Życzę zdrowia Twemu synkowi,a Tobie więcej siły i wytrwałości w tej walce!!!Pozdrawiam Cię serdecznie i całuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety nie tylko w Polsce :( tafic na dobrego GP(lekarz rodzinny ) to trzeba miec nie lada szczescie :( Martyska od 2 r.ż choruje na astme ...i nigdy zaden lekarz( w Anglii ) ktory ja badał nie osłuchał jej stetoskopem na gołe ciało ...osłuchuja ja przez bluzke :( ale sytacja wyglada calkiem inaczej kiedy człowiek trafia do specjalisty ...naprawde wtedy jest opieka i pomoc taka jak powinna byc ...Mikołaj niestety musi czekac na nasza pania doktor :( wiec odliczamy czas do 24 maja
      porobiłam zdjecia tych okropnie wygladających zmian na skorze i wysłałąm e-mailem do naszej dokotor w Polsce :) wiec konsultacje juz mamy hahaha przez internet ... w Polsce juz bylibysmy po badaniach i po leczeniu szpitalnym ...dobre chociaz tyle ze wiem jakie badania musze wymusic na angielskiej słuzbie zdrowia :(
      dziekuje za tyle ciepłych słow :) i rowniez serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  3. Dziekuje Dziewczyny za ciepłe słowa otuchy

    OdpowiedzUsuń
  4. Kreska trzymaj się, mam nadzieje że choroba Twojego synka ustąpi i za niedlugo zapomnicie o problemie ... jesteśmy z Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kreska nie podawaj się! Jestem pewna, że już nie długo na buzi Twojego synka znowu pojawi się uśmiech. Pamiętaj po każdej burzy wychodzi słońce. Dużo optymizmu i siły życzę w walce z chorobą synka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymaj się dziewczyno ,a z tymi lekarzami ...dobrze ,że masz dobrą lekarkę :) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń